Nad ranem w piątek 15 maja, nasz region przytuliła „zimna Zośka”. Termometry wskazywały niby niewiele, bo tylko 3 stopnie poniżej zera ale to wystarczyło by delikatne, młodziutkie listki dębów i buków zostały uszkodzone.  Teraz, z każdym dniem listki czernieją, zwijają się, a obumarłe części usychają. Od przymrozku ucierpiały zarówno młodziutkie sadzonki, ale także kilkunastoletnie drzewka.
Co będzie z nimi dalej? Wszystko zależy od aury jaka teraz nastąpi, roślinom potrzebny jest deszcz, i jeszcze raz deszcz, a potem umiarkowane nasłonecznienie. Bez zbędnych ekstremalnych czynników. Wówczas drzewka wypuszczą nowe listki, uzupełnią brakujący aparat asymilacyjny, który jest im niezbędny do fotosyntezy.

   
Oprac.  D.W-W.
Fot. archiwum N-ctwa

nocny spadek temperatury przy gruncie poniżej 0°C, wiosną (późny) jesienią (wczesny), w okresie gdy w dzień panują temperatury dodatnie. Zjawisko ważne z punktu stresowego oddziaływania temperatury na drzewa. Wyróżnia się przymrozki całkowite, jeśli w profilu do 2 m nad poziomem gruntu przebieg temperatury jest podobny i przygruntowe, jeśli na wysokości 2 m nie notowano spadku temperatury poniżej 0°C.

źródło: https://www.encyklopedialesna.pl/